wtorek, 11 sierpnia 2015

No cholera człowieka zalewa...


Na samym początku:

https://docs.google.com/forms/d/1KekcETJEx4kP9ECba5e2uTH2CuBpHQ24_bcXqDrDwsI/viewform  

To na górze to link do ankiety, który jest też po prawej stronie bloga na pasku bocznym zaraz nad archiwum. 


Właściwa część irytacji 



Czy możecie mi wytłumaczyć, co się dzieje?
Wiem, nie piszę doskonale (może zadowalająco), robię masę błędów, niektóre historię są niewypałami, nie odpowiadam na te nieliczne komentarze, ale tylko dlatego by nie zdradzić fabuły... Dlaczego nic nie piszecie? Dlaczego nie wypełniacie ankiety, abym mogła się poprawić?! Potrzebuję Waszych wskazówek!!! Każdy komentarz czytam i analizuje! Każdy mnie cieszy i jest dla mnie znakiem, że to co piszę do Was dociera! Pytam się ,,Dlaczego?"! Niech mi to ktoś wytłumaczy! Pomyślałam, że może rozkręci Was nowe opowiadanie, które piszę z Mariką, ale dupa! Co jest???
Widzę, że coś się dzieje, ale nie wiem co! Zrobiłam ankietę, aby zrozumieć ale macie ją głęboko gdzieś tak jak i mnie najwidoczniej!
Jestem zirytowana i wkurzona! Nie lubię robić czegoś, co ktoś ma gdzieś! Nikt tego nie lubi!
Co robię nie tak?!
Wchodzę na bloga jakieś autorki gdzie jest 10 rozdziałów, historia przewidywalna i nudna, pisana koszmarnie, że czytając oczy krwawią i 50 000 wyświetleń oraz po kilkanaście komentarzy pod każdym rozdziałem... Dlaczego? O co chodzi??? Wytłumaczcie mi! Proszę!
Ja mam tego bloga rok, 80 postów i tylko około 9 000 wyświetleń... Na każdy post przypada po 2 komentarze... Tabelki czy dany post jest dobry, zły, zabawny itp. nie wypełniacie... Jak mogę ułatwić Wam jeszcze wyrażanie opinii... Komentarze nie, tabelka nie, ankieta nie... To co??? No co?
Wchodzi tu ktoś jeszcze w ogóle?
Zamykać interes, ciągnąć to dalej??? Nie chciałam pisać do szuflady, ale nie chce pisać także na bloga, który jest tak cholernie słaby co wynika z Waszej obojętności!
Do końca sierpnia daje sobie czas na zastanowienie i podjęcie decyzji co dalej... Pomóżcie mi, abym nie popełniła błędu...

10 komentarzy:

  1. Hej Koteczku!

    Zacznę od tego, że nie dziwię Ci się, iż jesteś zła i rozżalona. W Twojej sytuacja, na pewno miałabym podobnie, także doskonale rozumiem. Mi osobiście podobają się Twoje historie. Co prawda od dawna nie czytam i nie komentuję, gdyż brak czasu mi na to nie pozwala. Aktualnie piszę opowiadania na dwa konkursy, dlatego też czytanie na blogach, które z reguły odwiedzam, porzuciłam. I to, niestety, tyczy się też Twojego, za co bardzo przepraszam! Ze swojej strony mogę jedynie obiecać, że wrócę do czytania, gdy zacznę betować Twoje teksty, gdyż ostatnio to także zaniedbałam, za co również przepraszam. Jeśli idzie o ankietę, wypełniłam ją już jakiś czas temu. Mam nadzieję, że jej wynik do Ciebie dotarł. Uszy do góry Kochana! I proszę, nie rezygnuj z tego, co tutaj robisz. Pamiętaj, zawsze jestem z Tobą myślami.

    Pozdrawiam cieplutko,

    R :).

    Ps. Wyślij mi proszę na pocztę to, o czym rozmawiałyśmy :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej R.
      Dziękuję za zrozumienie kochana :) Mam nadzieje, że ci się podobają ;) A zaczniesz komentować?
      Wyniki dotarły i tak myślałam, że to ty byłaś Ty. Pierwsza osoba, która odpowiedziała... Dziękuję :*
      Całuję 😘 G.

      Usuń
    2. Nie ma za co, Słonko :). Pewnie, że zacznę! Wiadomo, jak się betuję to się również czyta i zostaje to w głowie, dlatego wystarczy tylko odnaleźć właściwy rozdział i wysmarować komentarz :D. Na pewno jak wrócę to zacznę, miej to na uwadze :). Cieszę się, że wyniki dotarły, a bycie pierwszą osobą, która wypełniła ankietę, to powód do dumy :D. Tak jak pisałam wcześniej, ogarnę te prace konkursowe i zacznę betowania Twoich tekstów i późniejsze ich komentowanie. W każdym razie czekam na te opowiadania, o których przesłanie prosiłam.

      Dobrej nocki :*

      Usuń
  2. Ja od prawie dwóch miesięcy przeczytałam tylko jeden rozdział na jednym blogu :)

    A ankiety Gigi nie widać. Tzn widać, jak wiesz, ze gdzieś jest i zaczynasz jej szukać, ale na takie szybkie wejście na bloga jest, przynajmniej dla mnie, słabo zauważalna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Lenka :) Co ja mam Ci odpowiedzieć na pierwszą część Twojego komentarza? Ankieta jest i wydaje mi się jednak, że jest widoczna. Jest na samym początku bloga, w ostatnich postach... Gdzie mam dać jeszcze link?
      Ściskam Gigi

      Usuń
    2. Teraz widać :) Nie wiem jak w przypadku blogów, ale w przypadku stron internetowych (jakby dziwnie to nie brzmiało ) większość wyświetleń trwa poniżej 10 s i w ciągu tych 10 s rzecz, która jest ważna musi przykuć uwagę :) Nie przykuje jej wtedy link w rogu i kolorze strony :) To taka moja rada na przyszłość :) A druga jest taka, że ludziom się nie chce wypełniać pisanych ankiet :) Albo nie mają na nie czasu. Ja wczoraj ją włączyłam z zamiarem wypełnienia, popatrzyłam na zegarek i pomyślałam ,,mam godzinę do wyjścia, muszę zrobić to, tamto, siamto, nie zdążę, muszę wyłączyć" :)

      Pzdr cieplutko :)

      Usuń
    3. Dziękuję za radę :) Co do ankiety jest ona do wypełnienia samemu, ponieważ nie chcę narzucać odpowiedzi. Robiąc pytania i odpowiedzi można manipulować i dostać taki wynik jaki się chce. To, że trzeba pisemnie odpowiadać na pytanie nie oznacza, że trzeba się rozpisywać.Myślę, że nie zajęłaby Ci ona więcej niż 10min.
      Gigi

      Usuń
  3. Moja droga a co tu czytać u Ciebie jak postów dodajesz jak na lekarstwo? Oczekujesz komentarzy ale do czego do powietrza? Piszesz naprawdę fajnie ale częstotliwość dodawania postów może być nie zadowalająca, rozumiem jest ciepło są wakacje i nie chce się siedzieć przed kompem i pisać czytelnik może mieć to samo i woli korzystać z dobrej pogody zamiast siedzieć przed komputerem woli sobie rozdziały przeczytać później a że będzie ich może tylko kilka w przeciągu kilku miesięcy więc dużych braków sobie nie narobi. Trzeba zrozumieć czytelnika a nie od razu do niego z krzykiem to raczej nie pomoże tylko pogorszy sytuację. Nowy pomysł jest ok, podoba mi się więc możecie kontynuować jego tworzenie jeśli macie na to chęci i wenę. Uważa że wybrałaś zły moment na jakieś decyzje poważne co do zawieszenia bloga ponieważ są wakacje i część ludzi odpoczywa i nie zagląda do kompa. Pozdrawiam Isia!
    PS mam nadzieję że nie uraziłam komentarzem jak tak to przepraszam nie to było moim celem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Isi, postów nie jest dużo ale czy jak na lekarstwo? Staram się dodawać wszystko co napiszę tylko, że moja wena ma się słabo skoro nikt nie napiszę jednego słowa na ten temat. Skąd mam wiedzieć, że coś się Wam podoba? To jest chyba Twój pierwszy komentarz na tym blogu,co? Miałaś ponad 70 postów, aby napisać cokolwiek i nic. Nie chce komentarzy do powietrza tylko do postów, które tu są. Nie komentujecie nawet w zimę czy jesień... W wakacje nie piszę bo straciłam wenę, nie mam pomysłów a to, że mi nie doradzać nie pomaga. Dużo braków sobie czytelnik nie narobi fakt, ale ja mam pisać, Wy przyjdziecie przeczytacie i wrócicie za miesiąc i tak w kółko... Dlaczego mam rozumieć czytelnika skoro Wy nie rozumiecie mnie?! Wchodzicie,czytacie a potem macie mnie w dupie i nawet słowa nie napiszecie czy fajne, czy nie fajne, czy pocałuj się d***.
      Pozdrawiam Gigi

      Usuń
  4. Wydaje mi się, że problemem z brakiem komentarzy i ilością wejść jest fakt, że większością czytelniczek Twojego bloga były fanki SM. Teraz zajmujesz się zupełnie inną tematyką więc może warto by było spróbować zgłosić swojego bloga do większej liczby katalogów.
    Złoszcząc się na czytelników osiągniesz tylko odwrotny efekt niż ten, którego oczekujesz, poza tym najpierw powinnaś pisać dla własnej przyjemności, a nie tylko dla samych pochwał i komentarzy ... No cóż wydaje mi się, że w takiej sytuacji powinnaś troszkę odpocząć, ponieważ każdy kolejny, nieskomentowany post będzie Cię wyprowadzał z równowagi a przecież nie o to w tym wszystkim chodzi.
    Wchodząc na Twojego bloga od razu dostrzegła się sfrustrowaną autorkę i jakoś (jeśli chodzi o moją osobę) nie ma się chęci czytać dalej. Nie chodzi o to, że piszesz źle, bo Twoje opowiadania mają w sobie to coś ale po całym męczącym dniu, kiedy wraca się z pracy uwierz mi nikt nie ma ochoty czytać jaka jesteś niezadowolona. Zmień nastawienie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń