Tak sobie siedzę w pustkowiu w górach świętokrzyskich i żałuje, że Internet cały czas do mnie dociera. Dlaczego? Bo z dziwnych pobudek lubię przeglądać ,,Pudelka". Nie będę pisać czy jest fajny, nie fajny, rzetelny, uczciwy... Ale wchodzę sobie tam wczoraj i widzę artykuł o pani Agnieszce S.
Oj... Nie lubię jej jakoś z założenia, więc klikam w artykuł... Przecie wiadomo, że najchętniej czyta się o ludziach których nie lubimy, nie trawimy i działają nam ogólnie na nerwy. Czytam i oczom nie wierzę...
Ale dobra, komentarze pod uspokajają mnie i widzę, że na tym świecie jest trochę normalnych ludzi...
Ale wchodzę tam dzisiaj i widzę na ten temat wypowiedź pani Joanny H.
Dwie panie które dzieci nie mają. Dwie panie które autobusami nie jeżdżą i raczej nie będą. Dwie panie stają w obronie kobiety pozbawionej wyobraźni, szacunku do innych i kultury osobistej.
Naprawdę jak można przewijać dziecko w autobusie???
Ale zostawmy panią od autobusu...
Matką nie jestem (jestem za młoda, chociaż w tych czasach...i tych dawnych...), dzieci za bardzo nie lubię ale w przyszłości będę matką, autobusami jeżdżę i to często w krótkie i długie podróże, wiem jak ,,pachnie" kupa dziecka bo z nimi mam kontakt (o tym napisze wam pod koniec lipca jak nie zapomnę) i gdyby kobieta przewijała mi dziecko w autobusie to po pierwsze bym zwróciła zawartość żołądka, po drugie wyszła z siebie...
Bilety w Warszawie kosztują prawie 10 zł nwm jak jesteś w miejscowości tej kobiety ale nie po to płacę za bilet żeby czuć smród kupy czy też dziecka które tą kupę zrobiło! Na litość boską! To nie ja mam dziecko i to nie ja mam zastawiać się co ta kobieta mogła zrobić (ale i tak te rozwiązania widzę), nie ja mam wdychać opary używanego czy też zużytego pampersu!
Mamy XXI wiek a wracamy do średniowiecza i załatwia się gdzie popadnie.
Kupa co to jest? Są to strawione resztki pokarmów spożytych przez ludzi, koty, krowy, konie itp. Ale są tam także bakterie i drobno ustroje, rozwijają się w niej groźnie i zaraźliwe bakterie cholery i duru brzusznego.
Tak na marginesie od zwierząt odróżnia nas to ,że potrafimy żyć w społeczeństwie i jesteśmy kulturalni oraz potrafimy myśleć abstrakcyjnie to znaczy przede wszystkim możliwość zachowywania się zgodnie z obowiązującymi normami etyczno - moralnymi.
Skoro potrafimy myśleć w ten sposób to potrafimy także w ogóle myśleć czyli np. przewidywać, dostrzegać konsekwencję.
Kobieta przewija dziecko w autobusie zakładam, że on jedzie skoro tak to i hamuje... Jeżeli więc kierowca zahamuje bo np. inna mamusia wyjdzie na ulicę bo ona się z dzieckiem śpieszy po, no nie wiem dajmy na to loda, bo ono teraz chce to - po pierwsze kobieta jest zagrożeniem dla siebie, dla dziecka i dla innych bo zapewne nie siedzi na siedzeniu tak jak jest w przepisach które na bank istnieją - po drugie kupa ląduje na głowie osoby z przodu fotelu oraz ogólnie w otoczeniu - po trzecie dziecko spada z fotela ląduje pomiędzy siedzeniami i ma potłuczone łokcie...
(Kto jest winny? Kobieta na ulic, kobieta przewijająca czy kierowca?
Oczywiście kierowca!)
Ja bym była bardzo szczęśliwa z takiego obrotu sytuacji, bo wiecie kto jest najbardziej uciążliwy w wspólnym funkcjonowaniu? Menele, niektóre nawiedzone matki, niektórzy nawiedzeni PiS-owcy oraz katolicy i młodzież bez wychowania.
Pytanie mam jeszcze jedno gdzie ta pani chciała rączki umyć?
Wolny kraj, wolni ludzie do momentu kiedy drugi człowiek nie łamie praw tego pierwszego
Mam prawo do nie czucia smrodu kupy dziecka w autobusie skoro ja nie każe komuś wąchać mojego smrodu. Mam prawo do poszanowania moich etycznych norm w szerokim pojęciu!
Kiedyś dzieci też robiły co robiły ale nikomu nie przyszło do głowy przewinąć go w autobusie, na stole w restauracji czy stoliku na stacji benzynowej przy którym ludzie jedzą a na pewno nikt się tym nie chwalił!
Szanujmy się nawzajem!
A Wy co sądzicie?
w tytule powinno być MATKOM, a nie matką
OdpowiedzUsuńO jej... Dziękuję bardzo 😊 Ale te wielkie litery to już przesada ;)
OdpowiedzUsuńJa się. Niestety nie zgadzam z twoja opinia bo chociaż sama jestem matką i nie zdarzyło mi się przewijać dziecka w autobusie to jezeli droga była długa to rozumiem ta matkę nie chciała żeby dziecko płakało i miało odparzenie ciekawa jestem czy jak by ci urządzili operetkę w autobusie to byłabyś zadowolona pozatym rzeczywiście mamy XXI wiek istnieje coś. Takiego jak chusteczki nawilżane przekonasz się jak sama będziesz miała dziecko że takie dziecko nie umie robić kupy na zawołanie chce się to robi ono nie rozumie że jedzie autobusem i tu nie wolno ciekawa jestem czy ty tak chcialabys jechać z gównem w majtkach dziewczyno weź trochę pomyśl zanim coś napiszesz postaw się w cudzej sytuacji
OdpowiedzUsuńAnonimowa Komentująca skoro się ze mną nie zgadzasz to świetnie ale dlaczego piszesz ,,niestety"? Długa droga? Płaczące dziecko? Długi seans? Duża kolejka? Ok, trzeba przewinąć ale nie w autobusie,nie w restauracji nie na stoliku na stacji benzynowej, nie na ladzie w sklepie, nie na sali w teatrze, nie w sali kinowej. Nie w miejscach gdzie przebywają inni ludzie i mogą sobie tego nie życzyć.
UsuńChusteczki nawilżane? No faktycznie coś takiego istnieje ale z jakiegoś powodu my nadal myjemy ręce pod ciepłą wodą i mydłem a nie używamy chusteczek... Ciekawe dlaczego? Napisałam co sądzę. Nie zmienię swoich poglądów. Ostanie linijki twojej wypowiedzi zahaczają o wulgarność a ja sobie nie życzę jej na moim blogu. Stawianie się w cudzej sytuacji? Z jakiej racji? Ja sobie nie wyobrażam zrobić coś takiego! Nie wnikam w tą sytuację i nie chcę oceniać tej pani bo nie o nią mi w tym tekście chodziło a ogólny problem. Dla mnie to jest i będzie problem. Przewijanie dziecka w takich miejscach jak powyżej jest dla mnie niehigieniczne, nieetyczne i nie do przyjęcia. Cieszę się jednak, że za sprawą tej historii mój post zbudził u ciebie takie emocje. Wróć anonimku i pokomentuj jeszcze ale podpisz się choć imieniem.
Pozdrawiam cieplutki
Gosia Gigi :)