niedziela, 12 października 2014

List

List
Życie 66.06.666r.
Drogi/a …
Witaj, nazywam się Zimna Sucz. Nie mam przyjaciół czy choćby znajomych, ale za to mnóstwo wrogów.  Jestem wredna, wyrachowana i bez serca.
Wiesz kiedyś myślałam, że jednak mam ta cząstkę, która odpowiada za sympatyczność…Pomyliłam się… Kiedyś miałam imię i nazwisko, ale wszyscy mówili do mnie Zimna Sucz, więc przyjęłam tą nazwę. Powiem ci, że dobrze mi z tym! Jestem sama nikt mi się w nic nie wpieprza i mam święty spokój! Czego chcieć więcej?! Patrzę na tych wszystkich zakochany i chce mi się śmiać! Wiesz, dlaczego? Bo zaraz głupie dziewczę będzie płakało! Dlaczego? To, co zawsze…On okaże się pomyłką, na której jednak zależy… Sytuacja bez wyjścia… Ja tak nie mam! Nie mam takich problemów! Albo ci popularni! Przykre… Trzystu przyjaciół na fb, a ani jeden nie pomoże w trudnej sytuacji! Po cholerę tyle ludzi skoro wszyscy są fałszywi?
Niestety ja też… Też jestem fałszywa… Kazali przyjąć mi maskę suki, więc ja założyłam i nie zdejmuje… Bo po co? Teraz jest moja częścią…
Czy z tego powodu jestem zła? Czy nikt nie jest wstanie dostrzec mnie (?!) a nie tylko wredotę?
Wiesz jest dobrze… Wole być sama ze sobą i radzić sobie samej tak jak do tej pory. Nie potrzebuje fałszywych ludzi, nie potrzebuje i Ciebie… Wybacz…

         Zimna Sucz



Czy nie lepiej byc taką suką? Chyba jest łatwiej...przynajmiej nie trzeba sie starać...A co wy sądzicie o takich osobach? Czy medal zawsze ma dwie strony? Czy możliwe że ktos pokocha taką wredotę? 






2 komentarze:

  1. Sądzę, że to jest materiał na psychiatrę :P Są osoby typu- socjalny i są osoby typu samotnik, ale niezależnie od tego człowiek nie jest stworzony do życia w całkowitej izolacji :) A jeśli uważa, że absolutnie nikogo na świecie nie potrzebuje to znaczy, że sam przed sobą kłamie i w swoje kłamstwa wierzy. I takie poglądy wynikają z jakiś negatywnych doświadczeń. Wiadomo, ze tak jest łatwiej- powiedzieć ,,cały świat jest zły, ale to mnie nie obchodzi, bo i tak go nie potrzebuję”, ale to jest zwykłe tchórzostwo i iście na łatwiznę.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że w Twoim tekście jest dużo racji. Czasami najzwyczjniej w świecie trafiamy na takich ludzi, którym nie można zaufać. Albo, co gorsza na tych, którym zaufaliśmy i teraz tego żałujemy.

    Ale wiesz co Ci powiem? Czasami warto zaryzykować. Nawet jeżeli się sparzymy. Po prostu otworzyć się przed kimś i pokazać mu swoją prawdziwość. Zdjąć maskę, która zakładamy dla innych.

    I choć pewnie nikt nie lubi ludzi fałszywych, to wydaje mi się, że niektórzy ludzi mają w sobie umiejętność dostosowania siebie do sytuacji. Czy uważam ich za obłudnych, albo potępiam? Nie, bo myślę, że czasami warto jest zdobyć się na uśmiech niż płakać na czyimś ramieniu. Oczywiście to tylko moje zdanie...

    Podsumowując, to jacy jesteśmy ksztaltujemy my sami i nasze otoczenie. I nez względu na kopniaki od życia nie powinniśmy wątpić w drugiego człowieka. Pewnie niepoprawna ze mnie osoba, ale wierzę, że są jeszcze ludzie, którzy potrafią zatrzymać się na chwilę i komuś bezinteresownie pomóc. Mam nadzieję, że będziemy mieli okazję choć raz kogoś takiego spotkać...

    Ściskam mocno i gorąca Pozdrawiam!

    P.S. od kiedy się zrobilam taka refleksyjna? ;)

    Marika

    OdpowiedzUsuń