niedziela, 8 czerwca 2014

Milion kawałków - Rozdział 11


Rozdział XI


   Siedziała w wielkiej Sali. Po poprzednim razie wiedziała już, że jest w tej dziwacznej wizji. Czuła mieszankę uczuć przelewających się przez nią i przez tamtą Artemię. Odpuściła walkę i po prostu stała się jedna duszą. Została wchłonięta przez tamto wcielenie. Miłość, radość, spokój, choć i przeczucie nieszczęścia wypełniały ją od środka. Przeczucie o złych wydarzeniach miała od dawna, ale chowała jej skrzętnie w zakątkach swojej duszy. Uśmiechała się szczęśliwa do sióstr siedzących po bokach. Jedna z dziewcząt wskazał na widelec dziewczyny wiszący nieruchomo niedaleko jej ust oraz młodą anielicę, która przygotowała to danie i teraz czekała na jakąś opinie. Oczywiście nie podeszłaby tak sobie, wyczytałaby ją z jej twarzy. W końcu kiedy Artemia spróbowała a na jej ustach pojawił się blogi uśmiech, kobieta się uspokoiła…
Georgina nadal siedziała przy stoliku w swojej sypialni. Przed nią stała Nila i patrzyła na nią zaniepokojona. W głowie Giny szalały myśli. Nie wytrzyma tego wszystkiego! Wstała energicznie a krzesło, na którym siedziała przewróciło się z hukiem. Przestraszona służka cofnęła się o krok.
- Pani czy nie smakuje?-Zapytała przestraszona.
- Wyjdź stąd!- Krzyknęła- Natychmiast!-Dodała pochwali nie widząc reakcji u dziewczyny. Wyciągnęła swoją prawą dłoń w stronę drzwi i zbliżyła ją do swojej twarzy. Drzwi się otworzyły. Dłoń dziewczyny skierowała się teraz na służącą, którą jednym gestem wypchnęła za nie i zatrzasnęła tak samo drzwi. Wszystko działo się bardzo szybko. Po twarzy biednej Niny spłynęły łzy wstała z podłogi i pobiegła szukać Angela. On musiał wrócić i  zapanować nad rosnącymi mocami Artemi…
Georgina energicznie podeszła do księgi i zaczęła ją wertować kartka po kartce. Nic nie widziała chciała poznać w końcu tą cholerną historię! Zamroczona złością zaczęła wszystko rozwalać. Zrywała zasłony, przewracała meble na końcu upadła zmęczona. Z jej oczu płynęły łzy a jej piękne włosy zakrywały jej twarz. Nagle usłyszała przewracane strony. Podniosła twarz i zobaczyła księgę leżącą przed nią Dotknęła liter…

- Proszę państwa- usłyszała glos głos jednej z sióstr.- Chciałam ogłosić coś bardzo ważnego- w Sali zapadła cisza jak makiem zasiał.- Chciałam obwieścić cudowna nowinę!-Mówiła uradowana- Ogłaszam wszem i wobec zaręczyny moje ukochanej siostry Artemi z...- Z ust wymienionej dziewczyny spełzł uśmiech…


3 komentarze:

  1. Hyyyyyyyyy… Jak mogłaś :P :D Jedno słówko, jedno imię… ,,Zaręczyny z….” Aaaaa, toż to na sadyzm zakrawa :P

    No i jaka ta Gina silna… Żaden facet jej nie podskoczy :D

    Ale mam słodką wizję, jak Angelo uspokaja wściekłą Ginę głaszcząc ja po głowie, a ona przytula się do niego i oddycha coraz spokojniej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaręczyny z...- nie sadyzm a początek... akcji...
    Facet nie... ale ktoś inny,jest silniejszy...
    Słodka wizja... Zobaczymy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj!!! Coraz bardziej mnie zaskakujesz :). Historia jest coraz ciekawsza i barwniejsza. Wspaniałe jest to, że przeskakujesz z jednej chwili do drugiej tak płynnie i jeszcze trzymasz nas w napięciu. Chodzi mi o końcówkę, która, bądź co bądź, jest bardzo tajemnicza. Bardzo podoba mi się Twój styl i historia, którą wymyśliłaś ;). Wysyłam moc weny i pozdrawiam cieplutko :)

    Ps. Daj mi czas do wieczora. Otrzymasz zbetowany tekst :). Przepraszam, że tak długo czekasz. Następnym razem nie pytaj czy możesz mi wysłać tylko po prostu wyślij. Na pocztę zaglądam niemal codziennie, dlatego, gdy pojawi się wiadomość od Ciebie, będzie czytana w pierwszej kolejności :). Buźka ;***

    OdpowiedzUsuń