piątek, 30 stycznia 2015

Mściwa Blondi

Mściwa blondi
Miniaturka-parodia


Witajcie! O to ja wspaniała z miniaturką czy jak wolicie jednorazówka… Krótko, na temat i zabawnie (mam 
nadzieje).



Wiesz, kim jestem? Jestem Usagi! A to twój koniec…- wyszeptała blondynka do ucha mężczyzny siedzącego na fotelu i go odepchnęła…


***


W łóżku leżała blondynka i roztrzepanymi włosami zasłaniającymi jej twarz. W pokoju rozbrzmiał dźwięk jej telefonu. Wyrwane z głębokiego snu zleciała z łóżka. Miała na sobie jednoczęściową piżamę w króliczki. Nerwowo szukała telefonu jednak bez okularów leżących na szafce było to trudne, ale ona jak zawsze roztargniona nie wpadła na to żeby najpierw ich poszukać, założyć i szybciej znaleźć dzwoniące urządzenie. W końcu po poszukiwaniach go na szafce, łóżku, na podłodze znalazła go pod łóżkiem gdzie znalazł się poprzez jej gorliwe szukanie…
Odebrała szybko… Była podekscytowana, ponieważ starała się o prace asystentki jednego z największych biznesmenów w jej mieście. Szybko podziękowała i rozłączyła się, ponieważ nie mogła już dłużej powstrzymywać pisku radości…


***


Tak wiec pięknie odpicowana ruszyła na walkę o pracę. Inteligenta była nie przeczę, ale piękno jej umysłu nie było odzwierciedlone w jej wyglądzie zewnętrznym. Brak makijażu, włosy rozdwojone oklapnięte po prostu bez życia i ubrania jak po babci… Jej odpicowaniem była, więc garsonka z spódnicą za kolano w niemodną zieloną drobną kratę z jakiegoś ciężkiego materiału i biała koszulą z żabotem przy zapięciu a do tego kolorowa apaszka w jakieś wzory i brązowe buty bez obcasów. Włosy miała związane w koński ogon. Oczywiście brak makijażu i biżuterii…. Przed wejściem do firmy poprawiła swoje okulary i otworzyła drzwi i wkroczyła do wnętrza pięknego jasnego holu gdzie, co chwile pojawiały się piękne i zadbane kobiety ubrane podobnie… Krótkie spódnice, szpilki i bluzki z głębokim dekoltem… Usagi pasowała tam jak np. wół do karocy…. No po prostu nie pasowała! Przeczuwałam tragedie!


***


Dziewczyna jednak dostała ta pracę… ale… już przy pierwszym spotkaniu szef zaczął wlepiać wzrok w jej biust, bo choć nie miała dekoltu ale za to marynarkę zasłaniająca jej walory do Usagi miała gigantyczny biust! Szef wgapiał się w niego jak ciele w malowane wrota… Na sam koniec pokusił się nawet o rozwiązanie jej apaszki… Dziewczyna spłonęła rumieńce i wybiegła z gabinetu szefa rozrzucając po drodze papiery i krzycząc w nie, bo głosy. Kobiety siedzące przy biurkach zaczęły się z niej śmiać… Usagi do końca dnia ukryła się w łazience….


***


Kolejny dzień Usagi ubrana podobnie wkroczyła do firmy i skierowała się do gabinetu szefa… To, co zobaczyła wywarło na niej wielki szok i ponownie spłonęła rumieńcem… Jej szef Diamand Kawashini posuwał na biurko jedną z dziewczyn z firmy! O matko boska! Usagi wybiegła do łazienki z jej oczu popłynęły łzy… Myślała bidulka, że jest dla niego ta jedyną i to dla tego tak na nią patrzył a później rozwiązał jej apaszkę … Już planował ślub i najbliższą przyszłość… Jej świat legł w gruzach. Spojrzała w lustro i postanowiła się zemścić za jej złamane serce…


***


Fryzjer, kosmetyczka i nowe ubrania to był nowy dzień, nowa ona… Kompletnie inna! Piękna! Wkroczyła do firmy w różowych szpileczkach, krótkiej mini i czarnym opiętym golfiku… Przechodząc pomiędzy babeczkami z rozwartymi paszczami z zdziwienia zarzuciła uroczo włosami… Przez całą drogę kręciła tyłkiem jakby zamiatała podłogę, nogi tak krzyżowała, że mało, co jej się nie rozjeżdżały. Wyprostowana wkroczyła do gabinetu i przybrała seksowna pozę. Szefowi oczy wyszły na wierzch jak w kreskówkach a z wywalonego jęzora pociekła ślinka… Co tam pociekła lała się strumieniami, ślinił się na jej widok jak buldog patrząc na kawał mięsa. Podbiegł do niej i zaczął obmacywać…
- Zabawimy się inaczej…- szepnęła Usagi i rozpięła jego krawat, pchnęła go na fotel, aby usiadł a ona zawiązała mu oczy…- Wiesz, kim jestem?- Zapytała go przykuwająca mu ręce do fotela.- Jestem Usagi!- Krzyknęła- A to jest twój koniec…- szepnęła do jego ucha wymalowanymi ustami ociekającymi błyszczykiem a do pokoju wparowała policja…


***


Pamiętaj nie igraj uczuciami… tym bardziej asystentki i jeszcze bardziej, gdy masz za uszami odrobine przekrętów… Blondynki może i głupie ale mściwe…


6 komentarzy:

  1. ha ha ha ale się uśmiałam biedny Di :) tak to jest jak się łamie blondynkom serce :) super ci wyszła ta jednorazówka :) pozdrawiam i czekam na jeszcze jakieś opko z D&U :)fanka 12

    OdpowiedzUsuń
  2. A i wielkie P.S. Bez obrazy sama jestem blondynką... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ugly Betty też nie pasowała, a facetów na pęczki miała :P

    Hah, rozwiązał jej apaszkę :D No nic, tylko prawie, jakby się oświadczył ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Padłam ze śmiechu;) chmurkasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że Cię rozśmieszyło XD Tak miało być...
      P.S Chyba wraca mi chęć do pisania ;)

      Usuń
  5. Hhahahah :D Nie ma po co zadzierać z Usą :D

    OdpowiedzUsuń