wtorek, 29 kwietnia 2014

Milion kawałków - Rozdział 4


Rozdział IV


- Ciociu? Wszystko dobrze?-Zapytała Anabel?
- Tak. Oczywiście- powiedziała zaskoczona Georgina, ponieważ odleciała w swoje… wspomnienia. To wydarzyło się, kiedy była wstanie śpiączki. Przez chwile nawet poczuła ten wiatr… 

Kiedy spadali była przerażona, ale to było po prostu magiczne. Pod nim idący ludzie i jadące samochody a oni po prostu spadali. To trwało tylko kilka sekund, ale dla nich czas zwolnił. Kiedy byli blisko zderzenia z ziemią pomyśleli o miejscu, w którym chcieli się znaleźć. Tak też się stało. Nagle już nie spadali a stali na trzecim piętrze wieży Eiffla. Mieli stąd cudowny widok na Paryż pogrążony w śnie. Gina była oczarowana, ponieważ zawsze chciała znaleźć się w mieście świateł. Usłyszała znaczące chrząknięcie swojego towarzysza. Odwróciła się stał przed nią, bardzo blisko. W dłoni trzymał kieliszek szampana dla niej. Kiedy wzięła od niego naczynie on nalał także dla siebie tego wyśmienitego trunku.
- No mała trzeba wznieść toast! Może za to, że zwalczyłaś strach! Albo za to, że uwierzyłaś w Anioły!- Mówił normalnym trochę schrypniętym głosem jednak ostanie słowo wykrzyczał.
- Postawiłeś mnie przed faktem dokonanym. Zorientowałam się dopiero, kiedy już lecieliśmy w dół.- Udała delikatnie obrażoną
- Ale podobało ci się? - Zapytał i puścił do niej perskie oko.
- Podobało.-Powiedziała szeptem
- Przepraszam, co powiedziałaś?- Udał, że nie usłyszał.
- Podobało mi się- odparła już trochę głośniej
- Są jakieś zagłuszenia…- Nie dokończył, ponieważ przerwał mu krzyk dziewczyny.
- Podobało!!!- Krzyczała mu do ucha
- Dziewczyno czy ty chcesz abym ogłuchł.- Udawał urażonego
- Mam nadzieje, że zrozumiałeś, a po za tym jesteś aniołem.- Mówiła spokojnie
- A co to ma do mojego słuchu?- Zapytał niewinnie.
- Przestań, bo boli mnie już twarz od śmiechu!- Mówiąc to upiła łyk z swojego kieliszka
- Dobra, dobra! Czegoś brakuje do tego szampana.- Powiedział zamyślony.
- A co może truskawki też potrafisz wyczarować.- Odparła rozbawiona
- A no właśnie truskawki!- Krzyknął uradowany- Dzięki mała- powiedział a po chwili trzymał już miskę z pięknymi czerwonymi i pachnącymi owocami. Poczęstował dziewczynę a potem położył ja na ziemi obok szampana. Ugryzła truskawkę oplatając ją swoimi czerwonymi ustami. Podszedł do niej i ugryzł resztę.
- Pyszna.- Wyszeptał. Był naprawdę blisko niej.
- A śmietana albo czekolada?- Zapytała podpuszczając go i uśmiechając się zalotnie.
- Za dużo wymagasz.- Powiedział poprawiając kosmyk, który spadł na jej twarz.-Nagle między nimi zaiskrzyły płomienie. Stali i patrzyli sobie prosto w oczy. Miała straszną ochotę go pocałować. Jednak czuła, że jest coś, czego on jej nie mówi, bo nie chce albo nie może. Czuła jego oddech na swoich ustach. Jego bliskość nie pozwalała jej myśleć racjonalnie. Jego zapach rozpraszał jej wszystkie rozsądne myśli. Czuła, że jeżeli zaraz nie poczuje jego warg na swoich to po prostu zwariuje z pragnienia. Jej rozczarowanie było ogromne, gdy się od niej odsunął.

- Nie możemy. Nie wolno mi…- wyszeptał.



6 komentarzy:

  1. O rety, rety!!! Cudownie!!! Szkoda tylko, że tak króciutko... Sama się rozmarzyłam i byłam tam z nimi, w tym pięknym Paryżu. Piłam szampana i jadłam truskawki. Ale czemu się nie pocałowali??? To by było piękne zakończenie cudownego dnia!!! I ten ich lot, wprost na ulicę!!! Ach, cudowny rozdział ;).

    A kiedy można się spodziewać kolejnego??? Pozdrawiam cieplutko ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie pocałowali się, ponieważ nie mogli ;)

    Kolejny na dobry poczatek majówki :)

    Ściskam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że nie mogli, ale nie wiem czemu??? Pewnie jakieś odgórne postanowienia z "Kodeksu Dobrego Anioła" czy coś :D. Wszędzie te ograniczenia. Nawet w świecie anielskim... Ech..

      To fantastycznie :). Ale pewnie wieczorkiem, co??? Mnie wtedy czeka koszenie trawy i pielenie, a powiem szczerze, że mam tego mnóstwo!!!

      Przytulas przyjęty i oddany :D

      Usuń

    2. Wszystko się wyjaśni (tak, wiem że się powtarzam :/) Kurczę tylko ja żyje rozdziałem dziesiątym (który aktualnie się pisze) i mi tak troszeczkę trudno mi Wam odpisywać żeby nie zdradzić szczegółów ;)
      Specjalnie na twoją prośbę (uznaje to za prośbę) dodam post o wschodzie a nie zachodzie słońca (czyli coś ok. 5 rano)

      Buziaki :)

      Usuń
    3. Arigato!!! I to takie wielkie :*. Postaram się wstać o tej 5. Ale wiesz, co się stanie, jak rozdział się nie pojawi, a ja będę zapałkami podtrzymywać moje zaspane oczęta??? To dobrze ;*.

      Usuń
  3. Wiem, że może to nie zabrzmi obiektywnie ze względu na Diamando-kochliwy stan, ale… ten anioł mi go zachowaniem przypomina:P

    OdpowiedzUsuń