Wiem, krótko ale taki mój nawyk ;) Jak tam wakacje? Ja jestem taka szęśliwa, tyle wolnego! Choć cały czas gdzieś z tyłu głowy pojawiają sie i nękają mnie myśli o szkole :/ Mam przekichane:(
No dobra... Czytać i komenować a jak będę zadowolona to kolejna część pojawi sie bardzo szybko :) Słowo harcerki, którą nigdy nie byłam ;)
Nuda cz.2
Minął już tydzień od dnia spięcia z nieuprzejmym palantem. A ona od tamtej chwili wyobrażała sobie, jakby to było znaleźć się w łóżku przystojnego, białowłosego idioty. Kiedy się z nim kłóciła, nie dostrzegła cudownych fiołkowych oczu i tego, jak cholernie przystojny oraz nieziemsko seksowny był. Dopiero po powrocie do domu, przypominało jej się coraz więcej szczegółów z jego wyglądu. Chodziła nabuzowana, wściekła i rozgoryczona. Cholernego białowłosego mężczyznę spotkała raz, tylko przez chwilę i do tego jeszcze w takich okolicznościach, a tymczasem… No właśnie, nie wiedziała co! Chciała go spotkać ponownie i przespać się z nim. Od razu widać, że facet ma na pęczki dziewczyn. Może i Usagi była piękną, pociągającą kobietą, ale nie można było jej porównywać do chodzących piękności z wybiegów, telewizji czy czerwonych dywanów. Nie wiedziała, co zrobić, a jeszcze mąż dołożył do tego wszystkiego bankiet z tymi „wyrafinowanymi” kobietami.
Odgrzewała właśnie wcześniej zrobiony obiad, kiedy Mamoru wszedł do kuchni i poruszył temat wywołujący jeszcze większą złość Usy.
– Kochanie, jest coś do jedzenia? – zawołał od progu. Usagi przewróciła oczami, co miała w nawyku od zawsze.
– Tak, zaraz podaje do stołu – odkrzyknęła, myśląc, że Mamoru jest daleko. Ale on stanął za jej plecami i właśnie pocałował ją w kark. Dziewczynę przeszyły dreszcze, ale na pewno nie przyjemności, choć jej mąż tak myślał. Jego dłonie wędrowały po jej ciele, usta całowały szyje i ramiona.
– Usagi, kotku. Zróbmy sobie dziecko – wyszeptał jej do ucha i odwrócił ją przodem do siebie. Następnie mocno i natarczywie pocałował. Odepchnęła go i stanęła w bezpiecznej odległości.
– Dziecko?! – krzyknęła wściekła. – Ty chcesz dziecka, a dla mnie nie masz czasu! – Chwyciła szklankę i nią rzuciła. Naczynie przeleciało obok jego głowy i rozbiło się o szafkę, a jego odłamki wpadły do sosu przygotowanego przez dziewczynę.
– Cały czas jesteś w pracy! – Kolejne piękne kryształowe naczynie powędrowało w stronę mężczyzny. Przed tym obiektem musiał się uchylić. – Nic cię nie obchodzę! – No cóż, na stole stały tylko dwie szklanki, więc kolejnym nabojem był nóż do chleba, który wbił się, na szczęście jak i nieszczęście, w kolejne drzwiczki szafki wiszącej nad blatem.
– Kobieto, uspokój się! Chcesz mnie zabić?! – krzyczał oburzony Chiba.
– Dziecka nie będzie! Znalazłam pracę i chce się jej poświęcić – mówiąc to, wyszła z domu zabierając tylko skórzana kurtkę i trzaskając drzwiami.
Hej kochanie!!! Bardzo podobał mi się ten rozdział. Usa w takim wydaniu jest świetna!!! I powiem Ci szczerze, że mnie zaskoczyłaś z panem, który się z nią kłócił. Stawiałam na Seiyę, a tymczasem dostałam Diamanda :D. Genialny pomysł!!! Nie czytałam bloga, w którym ktoś łączyłby tą parę :D. Tzn. w małym stopniu, ale u Ciebie chyba będzie ich dużo, prawda??? Pozdrawiam cieplutko i czekam na ciąg dalszy :D. Buźka :***.
OdpowiedzUsuńMhy... Dziwne bo jest wile takich blogów...
UsuńCzy będzie ich dużo można tak powiedzieć...
Ściskam :)
Serio??? No w sumie mnie teraz wciągnęło bardzo Fairy Tail i o SM czytam u Ciebie i Rudej ino :D. Może dlatego??? Nie wiem :D. Buziak :***
UsuńCzemu myślisz o szkole w wakacje? :P Ja nawet w nie-wakacje nie myślałam :P
OdpowiedzUsuńJaaaa… Coś Ty ze słodką i niewinną Usagi zrobiła :D Takiego mocnego jej wydania jeszcze nie widziałam :P Super :)
Ale jaka nerwowa… Łuhu, to rzucanie szklankami… Ba, nożem :P Żeby tylko w końcu Mamoru nie trafiła, bo kicie będzie zamiast mieszkania Diamonda zwiedzać :P
Rany, zmiażdżyłaś mnie :D Tłumaczę sobie, że za jej stan odpowiada brak satysfakcji seksualnej i troski ze strony męża, tj. Usagi potrzebuje kogoś, kto się nią dobrze na wszystkie psychiczno-fizyczne sposoby zajmie, żeby przestała taka sfrustrowana chodzić ;) I na szczęście mamy już kogoś takiego :D Może spotkają się na bankiecie ? :P Albo w tej pracy?
To kiedy następna część? :P
Cóż takie przyzwyczajenie :) Co robi z człowieka ciągły stres... Masakra
UsuńFajnie, że przypadło Ci do gustu takie wydanie Usy...Zobaczymy co powiesz na Minako :)
Mamoru i nóź może jednak nie... Ale Diamandowi będzie się należało
No nie wiem... Masz rację jest już ktoś taki...
Pozdrawiam :)
i już jestem opko zapowiada się suuuuuper :) Usa w tym wydaniu bezbłędna a Di no cóż po prostu palce lizać :) i też żałuję że ten rzucony nóż nie trafił w Chibę ech jaka szkoda a najlepsze jest to że jak to Usa stwierdziła - Dziecka nie będzie bo znalazłam pracę i jej się chcę poświęcić ha ha ha ma dziewczyna rację jeśli Chiba chce dziecko niech sobie poszuka inną naiwną > czekam na więcej spotkań Usy z Di pozdrawiam fanka 12 :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pojawiłaś się na moim blogu :)
UsuńNa razie to trzeba jej znaleźć tą pracę...
Dziecko = komplikacje ;)
Więcej spotkan? Może da sie załatwić... :)
Pozdrawiam Gigi
Jak ja uwielbiam wyrazistą Usagi! Dla mnie bomba! Oby dalej była tak pewna siebie. Sczególnie w kontaktach z Mamoru.
OdpowiedzUsuńGiguś, mam nadzieję, że dodasz następne części jak najszybciej, bo wiesz, że ja juz czekam na U&D, a wiem, że oni pojawią się dopiero po 5 rozdziale (ale innych też nie mogę się doczekac) więc liczę, że jak najszybciej wstawisz te rozdziały, a potem ona pojedzie...wiesz gdzie:) i doczekam się tych meeega romantycznych i powalających scen z głównymi bohaterami.
Także zaganiam cię do pracy, żebyśmy nie musiały długo czekać. Ewentualnie mogę użyczyć Ci mojej weny, której mam na pęczki, za to zero humoru :/ Wymienię się za optymizm ;)
Pozdrawiam i mobilizuję do pisania!
Zawsze Twoja
M
Taaa... Wyrazista Usagi... No zobaczymy...
UsuńAle cieszę się, że ci się podoba
Po piątym rozdziale...Taaaaa...To będzie długa droga
Gdzie pojedzie?..Kurczę wiesz o rzeczy, których ja nawet jeszcze nwm...Ciekawe
Chyba Cię jednak tu zaskoczę...
Mega romantyczne.... Za jakiś czas
Cały czas pracuje...Pranie, sprzątanie, prasowanie...;)
Dzięki za wenę, ale myślę, że daje jeszcze radę na swojej...
Kurczę brak optymizmu znam ten ból :)
Wzajemnie moja droga... :*